Proces plastyczny i przekazywanie tego, co przelewa się z wnętrza, uważam za swoje powołanie, które ma swoje korzenie we wczesnym dzieciństwie i nie opuściło mnie przez całą trudną drogę. Maluję obrazy, rysuję szkice, bejcuję ściany, rysuję portrety. Uwielbiam każdą powierzchnię i każdy materiał: czy to nawet węgiel z ogniska, nawet drogi akryl, nawet ludzka twarz, nawet płótno, wolę nie ograniczać swoich zachcianek. Jednak Chomolungma ze wszystkich stylów i możliwych przejawów mojego wewnętrznego świata, jako środek wybrałem pigmenty fluorescencyjne i wszystko, co związane z fosforytem i luminescencją. Przyciąga światło w ciemności, przykuwa uwagę, dzwoni i skłania do medytacji.
Wkrótce
samouk