Obraz «< ... Krok po kroku ... >», Mher Evoyan
Obraz «< ... Krok po kroku ... >», Mher Evoyan
< ... Krok po kroku ... > — kupić
< ... Krok po kroku ... > — painting
< ... Krok po kroku ... > — zamówić
Ulubionechevron_bottomZapisz
1

< ... Krok po kroku ... >

Oryginalna grafika, 80×60 cm, 2009
8 067 złPLN
Oryginalna grafika z certyfikatem autentyczności
Bezpieczne metody płatności jak karta kredytowa i przelew bankowy
Darmowe zwroty 14 dni
Znajdź podobne dzieła
Dostawa i zwroty
  • Oferujemy ekspercką wysyłkę na cały świat, nadzorowaną przez nasz zespół logistyczny.
  • Zapewniamy bezpłatną politykę zwrotów w ciągu 14 dni, z wyłączeniem artykułów wykonanych na zamówienie.
Zapłata

Charakterystyka obrazu „< ... Krok po kroku ... >”

Rok stworzenia2009
Wymiary80 S × 60 W × 3 G   cm
Rodzaje sztukimalarstwo
Stylsymbolizm
Gatunekobyczajowy
Materiałyolej, płótno

Opis dzieła “< ... Krok po kroku ... >”

Automatyczne tłumaczenie

Z serii życie butów

O artyście

O Mher Evoyan Przede wszystkim chcę potwierdzić, że nazywam się MHER EVOYAN Urodziłem się w 1979 roku w jednym z najbardziej historycznych miejsc na świecie, Armenii, Wanadzorze. Obecnie mieszkam i pracuję w stolicy Armenii, Erywaniu. Mam swoją pracownię i tam robię swoje najlepsze prace. Chciałabym opowiedzieć o najważniejszych i najbardziej dramatycznych wydarzeniach, no i oczywiście o wspomnieniach z dorastania, które w największym stopniu wpłynęły na moją twórczość. Dzieciństwo miało decydujący wpływ na mój rozwój. Nagła śmierć ojca była końcem mojego dzieciństwa, po którym zacząłem malować. Dzieciństwo spędziłem w małym miasteczku w Armenii o nazwie Wanadzor, gdzie mieszkaliśmy w dużym i starym domu, który należał do moich przodków. Dom był bardzo stary i byłem pewien, że mieszkają w nim duchy. Zostało mi w pamięci kilka obrazów tak żywych i przyjemnych, że zawsze będą mnie prowadzić na mojej ścieżce. Pewnego razu, gdy obudziliśmy się rano, całe patio było pokryte śniegiem. Tata kazał nam wybiec na dwór i obmyć się śniegiem. Na początku byliśmy zaskoczeni, ale potem okazało się, że kąpiel w śniegu jest bardzo ekscytująca. Innym żywym obrazem, który mam z dzieciństwa, są nasze drzewa. Prawie zawsze siedziałem na tych drzewach i tworzyłem dla siebie nowe światy. Zrywałem też jabłka z drzew, czołgając się po nich. Była późna jesień, kiedy zobaczyłem jabłka spadające z drzew. Z troską opowiedziałam o tym ojcu, ale on pozbierał już zgniłe jabłka i zaczął nimi rzucać w mojego brata. Dalsza gra okazała się bardzo zabawna. Jabłka, kąpiel w śniegu, stary dom są mi bardzo bliskie nie tylko ze względu na to, że są wspomnieniami z dorastania, ale także dlatego, że te obrazy są bardzo bliskie kulturze mojego pochodzenia. Człowiek jest zawsze zbiorem pomysłów kurtynowych, w skład których wchodzą cechy etniczne: kultura, mentalność, psychologia, nawyki. Nie da się ich uniknąć. Są w tym względzie dwaj polscy: jeden, który ignoruje swoje etniczne korzenie, i przeciwny, ten, który doskonali je. Myślę, że obaj się mylą: zawsze należy szukać złotego środka, połączenia oryginalności z nowoczesnością. Są utalentowani ormiańscy artyści, których dzieła nie tylko mnie zadziwiają, ale także odrzucają złe emocje, na przykład Ayvazovski, Gorki, Surenyanc, Minas, Saryan i inni, ale bardzo trudno mi wskazać jednego który miał większy wpływ na moje pomysły. Nie mogę sobie wyobrazić, że moje prace mogą wpływać na sztukę międzynarodową, nie mówiąc już o sztuce współczesnej. Co więcej, uważam, że w XXI wieku nie ma wzajemnego oddziaływania między współczesnymi artystami, biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy oni noszą w sobie wpływ przeszłości i idei, które ona niesie. Ale jest jeszcze jedna rzecz, która nie budzi dla mnie wątpliwości. Każdy artysta wnosi do wspólnego garnka swój własny smak, jak to jedno zioło, które choć nie jest traktowane jako oddzielna część, to pozostawia swój wpływ na ogólny smak. Wierzę, że moja sztuka czyni świat trochę piękniejszym, radosnym i szczęśliwszym. Kilka ważnych wydarzeń zmieniło moje życie. Wspomniałem już, że po nieoczekiwanej śmierci ojca zacząłem malować. Pierwszą osobą, która to zauważyła, była moja mama. Powiedziała, że moje obrazy nie są złe i że lepiej byłoby dla mnie kontynuować edukację artystyczną. Odmówiłam jej na początku, bo nie znałam żadnych zasad malarstwa, nie znałam nawet innych egzaminów. Ale narzuciła. Miałam naprawdę bardzo mało czasu na przygotowanie się do egzaminów, dlatego byłam bardzo onieśmielona. Nie mogłem uwierzyć, że ja.

Ostatnio oglądane - 0 Dzieła sztuki
Zalecenia