Rok stworzenia | 2016 |
---|---|
Wymiary | 30 S × 42 W × 0.1 G cm |
Rodzaje sztuki | grafika |
Styl | abstrakcjonizm |
Gatunek | pejzaż |
Materiały | akwarela, papier |
Sposób pakowania | tuba |
Obraz ten od razu przyciąga uwagę abstrakcyjną interpretacją klasycznego krajobrazu. Elena Mazko przedstawiła brzozę jako symbol elastyczności, oświetlony delikatnym światłem słonecznym. Z każdym kolejnym etapem pracy otwierają się nowe wymiary: od skoków kwantowych przez tajgę po mozaikowe światło słońca przenikające przez liście. Obraz ten staje się pomostem pomiędzy światem widzialnym a nieograniczoną fantazją, oferując widzowi wyjątkowe doświadczenie przemyślenia natury na nowo przez pryzmat abstrakcji.
Urodziłem się i mieszkam na południu Rosji, w przytulnym, zielonym miasteczku. Spędzam dużo czasu na łonie natury. Jako dziecko w ogrodzie moich rodziców na wiejskich piknikach obserwowałam jej cuda: wyrastanie całej rośliny z nasionka, jej zmiany, obserwowałam ślimaka wypełzającego ze skorupy i wyciągającego czułki oczami, patrzę na mnie, głaskałem wszystkie psy i koty. Byłem pod wrażeniem, kontemplując życie na planecie. Jak wszystkie dzieci, narysowałem to. Nauczyciel muzyki polecił mi posłanie do szkoły plastycznej. Pomalowałem wszystkie zeszyty. Wszystkie zeszyty szkolne też. Podczas studiów na Wydziale Sztuki inspirowało mnie to, jak przyroda odzyskuje terytorium zagospodarowane przez człowieka. Malowałem szkielety domów porośniętych bluszczem i naprędce malowałem płoty pokryte mchem. Odnalazłam w nich piękno, bo miałam wewnętrzne poczucie, że jestem jak miejsce opuszczone przez człowieka, opuszczone przeze mnie i moją rodzinę. Było mi ciężko w rodzinie moich rodziców. Po zetknięciu się z wiedzą duchową w 2013 roku i szoku tym, co nowe, zacząłem rysować abstrakcje, aby wyrazić swoje stany psychiczne, które wybiegały w pośpiechu. Na początku rysunki były ponure. Były dla mnie terapią sztuką. To jakby przewietrzyć wewnętrzne kąciki, do których wcześniej światło nie docierało. Kiedy do wnętrza dostało się wystarczająco dużo światła, rysunki uległy zmianie. Zaczęli zachwycać swoim pięknem i bogactwem treści. Linie na nich przeplatają się jak rośliny pnące, jak strumienie na asfalcie. Wszystko w naszym świecie jest tak ze sobą powiązane, że nie ma nic oddzielonego, choć czasami tak się wydaje. Moje obrazy można nazwać obrazami podróżniczymi, obrazami metaforycznymi. Trzymając wzrok na obrazie, masz możliwość przeprowadzenia ze sobą szczerej rozmowy. Kontemplując je, możesz medytować i obserwować swoje stany. Inspiruje mnie lot ptaków, pęknięcia na ziemi, strumienie deszczu na drodze, splecione gałęzie, nici, głębokie, ciepłe rozmowy