Rok stworzenia | 2024 |
---|---|
Wymiary | 315 S × 180 W × 0 G cm |
Rodzaje sztuki | sztuka cyfrowa |
Styl | fraktalowy |
Gatunek | pejzaż |
Sposób pakowania | tuba |
„Aurora Borealis: Digital Dreamscape” Donalda Freda Bourassy przenosi widzów do niebiańskiego świata, w którym fantazja i rzeczywistość rozmywają się. Przywołując efemeryczne piękno zorzy polarnej poprzez cyfrową jasność, ten utwór łączy dziki spektakl sztucznych ogni z spokojnym blaskiem gwiazd na nocnym niebie. Poprzez misterne fraktalne wzory odsłania kosmiczny balet światła, rozpalając wyobraźnię wizjami galaktycznych krajobrazów. Każdy kształt i kolor pulsuje życiem, tworząc opowieść o gwiezdnym cudu, która z pewnością urzeka i inspiruje wszystkich, którzy są świadkami jego majestatu.
Moja sztuka ma dziką stronę, charakteryzującą się ogromną wszechstronnością. Zainteresowałem się sztuką rzeźbiarską już w młodym wieku, około 5-7 lat, pod wpływem mojego ojca, wykwalifikowanego stolarza/artysty biegle sporządzającego projekty, oraz mojego dziadka, znakomitego przedsiębiorcy i wynalazcy z patentami na swoje nazwisko. Oboje poświęcili dużo czasu na ukształtowanie mnie na artystę, którym jestem dzisiaj. W wieku 16 lat nabyłem biegłość w różnych branżach, wykorzystując moją wrodzoną zręczność, aby osiągnąć sukces w spawaniu. Mistrzostwo w łączeniu i rozwoju wzorów w tej branży dodatkowo napędzało moje artystyczne poszukiwania. Jednakże moje lata dwudzieste i trzydzieste zostały nieco przyćmione przez wadę wrodzoną, która ujawniła się w wieku 21 lat, prowadząc do tymczasowego paraliżu. Na szczęście po trzech dniach potwornego bólu moje nogi odzyskały sprawność. Następnie przepisano mi silną substancję, która uruchomiła spiralę cierpienia, której kulminacją był wyrok federalny w więzieniu za działalność przestępczą związaną z uzależnieniami. Ten mroczny okres naznaczony był jednomyślną pogonią za opioidami, co przyćmiło znaczenie mojej rodziny. Zastanawiając się nad swoim życiem, zdaję sobie sprawę, że każda decyzja i każda ścieżka prowadziła mnie do punktu, w którym nie zmieniłabym niczego, może poza tym, że wcześniej przyjęłam swoje artystyczne inklinacje.